Nie, nie od influencerów, dziennikarek lajfstajlowych, celebrytek czy innych kont w stylu „Wieści z Polski24”. Nie ufam im wszystkim. Ufam sprawdzonym treściom, które znajduję przede wszystkim na:
- Wyborcza.pl – ja prenumeruję, ale treści o Ukrainie są otwarte dla wszystkich
- Polityka.pl – opcja płatna, ja jestem stałym czytelnikiem od prawie 20 lat
- Gazeta.pl – najlepszy moim zdaniem tego typu portal w Polsce, ufam im
- TOK FM – do porannej kawy włączam darmowe radio
- Raport o stanie świata – podkast, który nadąża za rzeczywistością na wschodzie
Jak widzicie nie wymieniam żadnych blogerów, kont na Twitterze czy Instagramie. Nie ufam im, bo wiem, jak w momencie kryzysu łatwo o
a) pomyłkę
b) panikę
c) jedno i drugie.
Jest ciężko, sam mam na koncie nawet dzisiaj atak paniki, więc staram się nie podgrzewać w sobie emocji lamentami innych osób. Nie chcę im umniejszać, ale wiem, że wzajemne nakręcanie się nie służy nikomu i niczemu. Podobnie jak drobiazgowe informacje podawane co trzy minuty, budujące jeszcze większy niepokój i obezwładniające.
Dodaj komentarz