Na ten spektakl poszliśmy z mamą i babcią trochę z przypadku – akurat go wystawiali, gdy byłem w Polsce, więc postanowiliśmy wybrać się. Nie wierzę w przeznaczenie, raczej w zbiór przypadków, ale gdybym wierzył, to bym pomyślał, że to nie przypadek, że wylądowaliśmy akurat na spektaklu „Dziwny przypadek psa nocną porą”.
Kto zabił psa?
